Ten niewielki dworek został zbudowany na przełomie XVII i XVIII w., ale w następnych latach był powiększany. Początkowo był drewniany, parterowy, bez określonego stylu, z szeroką werandą na drewnianych słupach. Centrale wejście (krużganek) również wspierało się na modrzewiowych kolumnach. Cechuje go stosunkowo niska zabudowa, z mieszkalnym poddaszem w części zachodniej. Wokół dworku rozciągał się obszerny park krajobrazowy o powierzchni 5 ha. Został on założony równocześnie z zabudową dworu, około 1680 r., ale później kilkakrotnie go przekomponowywano.
W lustracji z 1718 r. tak go opisano: „Ogród włoski, w ogrodzie kwater dziewięć bukszpanem wysadzonych, przy nich pobocznie drzewa różnie sadzone”. W części północnej rośnie do dzisiaj stara limba i aleja brzozowa. Po II wojnie światowej obiekt przeszedł w posiadanie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nieremontowany, ulegał zniszczeniu. W 1997 r., mocno zdewastowany, został zakupiony przez prywatnego właściciela, który przywrócił mu dawną świetność.
RÓD HALLERÓW
W 1867 roku Jurczyce zakupił Henryk Haller de Hallenburg, który odsprzedał bratu Władysławowi swoje działy po ojcu w sąsiedniej Polance, a sam osiadł w Jurczycach i stał się założycielem jurczyckiej linii rodu. Najbardziej znany spośród rodzeństwa Hallerów jest gen. Józef Haller, współtwórca polskiego harcerstwa, dowódca II Brygady Legionów, Naczelny Wódz Błękitnej Armii. W Jurczycach spędził dzieciństwo, a po opuszczeniu rodzinnej wsi chętnie tutaj wracał. O tym, jak Józef był bardzo związany z rodzinnymi stronami, świadczy fakt, że ślubu we Lwowie udzielał mu staruszek, radziszowski proboszcz i katecheta z lat dziecinnych, ks. Marceli Zauss. Dwór w Jurczycach był mały i za ciasny dla całego rodzeństwa, więc Józef zakupił resztówkę w Gorzuchowie na Pomorzu, gdzie zamieszkał z żoną i synem. Jurczyce sporo też zawdzięczają Cezaremu (był posłem), bratu generała, gdyż dzięki jego staraniom powstała droga do Radziszowa. Był on również, wraz z matką, założycielem skawińskiej spółdzielni „Rola”. W pamięci mieszkańców szczególnie ciepło zapisały się dziedziczki: Olga oraz jej dwie córki, Anna i Ewa. Obie siostry były osobami niezwykle szanowanymi, angażowały się w działalność społeczną i patriotyczną. W 1908 r. ufundowały w Jurczycach budynek szkoły, pracowały także na rzecz parafii. Z zapisków kroniki parafialnej wynika, że początkowo nauczycielką szkoły trywialnej w Jurczycach była Anna Hallerówna, późniejsza profesorka gimnazjum w Mysłowicach. Wszyscy Hallerowie byli bardzo religijni. Mieli we dworze małą kapliczkę na użytek domowników.
W maju i czerwcu na nabożeństwa przychodziły tam dzieci z całej wioski, bo wiedziały, że zawsze otrzymają jakieś łakocie, na przykład smaczny piernik hallerowski, którego można skosztować i dziś, bo jurczyckie gospodynie pieką go nadal według sekretnego przepisu Anny. Dzieci szczególnie kochały Annę, zwaną Niusią, i zawsze w dzień imienin, umyte i odświętnie odziane, przynosiły jej bukieciki kwiatów. Dziedziczka Anna była bardzo wrażliwa na ludzką biedę i jak mogła, starała się wspierać najbardziej potrzebujących. Zdarzało się, że nawet swoje prześcieradła darła na pieluchy. Czas okupacji był dla niej bardzo ciężki. W jurczyckim dworku często przygarniała rodaków prześladowanych przez Niemców, organizowała też turnusy wczasów dla pracowników naukowych i administracyjnych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po śmierci Ewy w 1930 roku, a później matki Olgi w 1940 r. w majątku pozostali Anna i jej brat Karol, zwany Majorem, oraz jego syn Kazik. Ten ostatni zapłacił najwyższą cenę za nazwisko, które nosił. Został aresztowany w Krakowie i zginął w Oświęcimiu w 1942 r. Mimo to Anna nie zaprzestawała swojej patriotycznej działalności, potajemnie uczyła jurczyckie dzieci historii Polski. Zmiany polityczne, które nastały po wojnie, dotkliwie rozprawiły się z zasłużoną dla Ojczyzny rodziną. Hallerowie zostali pozbawieni majątku, musieli opuścić dwór. Karol zamieszkał w Krakowie, a Anna przez pewien czas korzystała z gościny jednego z gospodarzy, ale ostatecznie również przeniosła się do Krakowa. Przyjeżdżała do Jurczyc w odwiedziny i była zawsze serdecznie witana przez mieszkańców. Uhonorowaniem życia i działalności Anny Hallerówny, był uroczysty pogrzeb w parafii radziszowskiej w 1969 r. Na miejsce wiecznego spoczynku na radziszowskim cmentarzu odprowadził ją liczny kondukt, na czele którego szedł ówczesny arcybiskup metropolita krakowski, kardynał Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II. Był to ostatni pochówek w rodzinnym grobie Hallerów z Jurczyc, gdyż Karol – ostatni właściciel Jurczyc, pochowany jest w Krakowie.
Mieszkańcy Jurczyc nie zapomnieli o Hallerach. Na ścianie budynku Wiejskiego Domu Kultury, zwanego powszechnie „Hallerówką”, wmurowano tablicę upamiętniającą gen. Józefa Hallera.
W 2000 roku została również założona, w budynku dawnej szkoły, Izba Pamięci, w której gromadzone są pamiątki związane z życiem i działalnością najsłynniejszych członków rodu i żołnierzy Błękitnej Armii. Dzięki zaangażowaniu mieszkańców Jurczyc powołano także do życia Towarzystw Pamięci Generała Józefa Hallera i Hallerczyków.
Na cmentarzu w Radziszowie znajduje się grobowiec rodzinny Hallerów, który został odnowiony dzięki staraniom członków Stowarzyszenia „Nasz Radziszów”.
Monument ma formę postumentu, na którym umieszczono wysoki, kamienny krzyż. Możemy odczytać następujące inskrypcje: GROBOWIEC HALLERÓW, poniżej JAM JEST ZMARTWYCHWSTANIE I ŻYWOT KTO WE MNIE WIERZY ŻYW BĘDZIE.
Są tutaj pochowani: Edmund Haller (2 VII 1872-20 VIII 1916), Olga Haller (1847-1940), Ewa Hallerówna (22 XI 1881-15 II 1930) i Anna Hallerówna (1876-1969).
W lustracji z 1718 r. tak go opisano: „Ogród włoski, w ogrodzie kwater dziewięć bukszpanem wysadzonych, przy nich pobocznie drzewa różnie sadzone”. W części północnej rośnie do dzisiaj stara limba i aleja brzozowa. Po II wojnie światowej obiekt przeszedł w posiadanie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nieremontowany, ulegał zniszczeniu. W 1997 r., mocno zdewastowany, został zakupiony przez prywatnego właściciela, który przywrócił mu dawną świetność.
RÓD HALLERÓW
W 1867 roku Jurczyce zakupił Henryk Haller de Hallenburg, który odsprzedał bratu Władysławowi swoje działy po ojcu w sąsiedniej Polance, a sam osiadł w Jurczycach i stał się założycielem jurczyckiej linii rodu. Najbardziej znany spośród rodzeństwa Hallerów jest gen. Józef Haller, współtwórca polskiego harcerstwa, dowódca II Brygady Legionów, Naczelny Wódz Błękitnej Armii. W Jurczycach spędził dzieciństwo, a po opuszczeniu rodzinnej wsi chętnie tutaj wracał. O tym, jak Józef był bardzo związany z rodzinnymi stronami, świadczy fakt, że ślubu we Lwowie udzielał mu staruszek, radziszowski proboszcz i katecheta z lat dziecinnych, ks. Marceli Zauss. Dwór w Jurczycach był mały i za ciasny dla całego rodzeństwa, więc Józef zakupił resztówkę w Gorzuchowie na Pomorzu, gdzie zamieszkał z żoną i synem. Jurczyce sporo też zawdzięczają Cezaremu (był posłem), bratu generała, gdyż dzięki jego staraniom powstała droga do Radziszowa. Był on również, wraz z matką, założycielem skawińskiej spółdzielni „Rola”. W pamięci mieszkańców szczególnie ciepło zapisały się dziedziczki: Olga oraz jej dwie córki, Anna i Ewa. Obie siostry były osobami niezwykle szanowanymi, angażowały się w działalność społeczną i patriotyczną. W 1908 r. ufundowały w Jurczycach budynek szkoły, pracowały także na rzecz parafii. Z zapisków kroniki parafialnej wynika, że początkowo nauczycielką szkoły trywialnej w Jurczycach była Anna Hallerówna, późniejsza profesorka gimnazjum w Mysłowicach. Wszyscy Hallerowie byli bardzo religijni. Mieli we dworze małą kapliczkę na użytek domowników.
W maju i czerwcu na nabożeństwa przychodziły tam dzieci z całej wioski, bo wiedziały, że zawsze otrzymają jakieś łakocie, na przykład smaczny piernik hallerowski, którego można skosztować i dziś, bo jurczyckie gospodynie pieką go nadal według sekretnego przepisu Anny. Dzieci szczególnie kochały Annę, zwaną Niusią, i zawsze w dzień imienin, umyte i odświętnie odziane, przynosiły jej bukieciki kwiatów. Dziedziczka Anna była bardzo wrażliwa na ludzką biedę i jak mogła, starała się wspierać najbardziej potrzebujących. Zdarzało się, że nawet swoje prześcieradła darła na pieluchy. Czas okupacji był dla niej bardzo ciężki. W jurczyckim dworku często przygarniała rodaków prześladowanych przez Niemców, organizowała też turnusy wczasów dla pracowników naukowych i administracyjnych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po śmierci Ewy w 1930 roku, a później matki Olgi w 1940 r. w majątku pozostali Anna i jej brat Karol, zwany Majorem, oraz jego syn Kazik. Ten ostatni zapłacił najwyższą cenę za nazwisko, które nosił. Został aresztowany w Krakowie i zginął w Oświęcimiu w 1942 r. Mimo to Anna nie zaprzestawała swojej patriotycznej działalności, potajemnie uczyła jurczyckie dzieci historii Polski. Zmiany polityczne, które nastały po wojnie, dotkliwie rozprawiły się z zasłużoną dla Ojczyzny rodziną. Hallerowie zostali pozbawieni majątku, musieli opuścić dwór. Karol zamieszkał w Krakowie, a Anna przez pewien czas korzystała z gościny jednego z gospodarzy, ale ostatecznie również przeniosła się do Krakowa. Przyjeżdżała do Jurczyc w odwiedziny i była zawsze serdecznie witana przez mieszkańców. Uhonorowaniem życia i działalności Anny Hallerówny, był uroczysty pogrzeb w parafii radziszowskiej w 1969 r. Na miejsce wiecznego spoczynku na radziszowskim cmentarzu odprowadził ją liczny kondukt, na czele którego szedł ówczesny arcybiskup metropolita krakowski, kardynał Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II. Był to ostatni pochówek w rodzinnym grobie Hallerów z Jurczyc, gdyż Karol – ostatni właściciel Jurczyc, pochowany jest w Krakowie.
Mieszkańcy Jurczyc nie zapomnieli o Hallerach. Na ścianie budynku Wiejskiego Domu Kultury, zwanego powszechnie „Hallerówką”, wmurowano tablicę upamiętniającą gen. Józefa Hallera.
W 2000 roku została również założona, w budynku dawnej szkoły, Izba Pamięci, w której gromadzone są pamiątki związane z życiem i działalnością najsłynniejszych członków rodu i żołnierzy Błękitnej Armii. Dzięki zaangażowaniu mieszkańców Jurczyc powołano także do życia Towarzystw Pamięci Generała Józefa Hallera i Hallerczyków.
Na cmentarzu w Radziszowie znajduje się grobowiec rodzinny Hallerów, który został odnowiony dzięki staraniom członków Stowarzyszenia „Nasz Radziszów”.
Monument ma formę postumentu, na którym umieszczono wysoki, kamienny krzyż. Możemy odczytać następujące inskrypcje: GROBOWIEC HALLERÓW, poniżej JAM JEST ZMARTWYCHWSTANIE I ŻYWOT KTO WE MNIE WIERZY ŻYW BĘDZIE.
Są tutaj pochowani: Edmund Haller (2 VII 1872-20 VIII 1916), Olga Haller (1847-1940), Ewa Hallerówna (22 XI 1881-15 II 1930) i Anna Hallerówna (1876-1969).