Wola Radziszowska


Wola Radziszowska leży na najdalej wysuniętej na zachód części Pogórza Wielickiego na ułożonych równoleżnikowo pagórach o łagodnych zboczach. Najwyżej wznosi się zajmujący południowo-zachodnią część wsi pagór Pochów (365,5 m n.p.pm.), oraz wznoszące się na północy Chorzyny (336 m n.p.m.).
Na wschód os Pochowa wznosi się Ostra Góra (327,7 m n.p.m.). Z Pochowa i Ostrej Góry roztaczają się zachwycające widoki na okolicę.
Między garbami Pochowa i Ostrej Góry rozciąga się szeroka dolina rzeki Cedron. U wylotu doliny, tam, gdzie rzeka rozszerza się, tworząc kształt lejka, leży najstarsza część wsi zwana Zawartki.
Z nazwą tą łączy się legenda, która mówi o tym, jak to król Bolesław zapuścił się w las, polując na wspaniałego jelenia. Kiedy zamierzył się na niego oszczepem i chybił, krzyknął „Za wartki!”. Legenda mówi też o tym, że kiedy strudzony król zmierzał na nocleg do najbliższej osady, wyszła mu naprzeciw młoda kobieta i poczęstowała napojem, który nadzwyczaj mu zasmakował i doskonale ugasił pragnienie. Władca, gdy dowiedział się, że to maślanka, powiedział dziewczynie, że odtąd jej przezwisko będzie tak właśnie brzmiało. I dlatego wielu mieszkańców Woli Radziszowskiej nosi nazwisko Maślanka, a część wsi położona przy końcu doliny Cedronu nazywa się Zawartki.
Być może dawniej nosiła nazwę Brunaczów, bo była bramą Krakowa. Dlaczego zmieniała miano? Może została spalona, a mieszkańcy poszukali bezpieczniejszego miejsca i tu przyszli nowi, może zabrała ich tak częsta wówczas zaraza, może najechali ją Tatarzy, przecież bywali tu często i gdyby nie oni, hejnał mariacki brzmiałby pewnie inaczej. Wiadomo, że w XV w. pojawiają się dwie alternatywne nazwy i tych dwóch używa Długosz: Radzeschowska czyli Brunowska Wolya. Pojawia się jeszcze Wola Brunaczewska albo Nowy Radziszów,
ale ostatecznie w XVI wieku ustala się nazwa Wola Radziszowska.
Wolę Radziszowską założyli benedyktyni z Tyńca między rokiem 1286, kiedy otrzymali prawo lokowania nowych osad, a 1311, kiedy nazwa Wola Radziszowska pojawia się w dokumencie Władysława Łokietka pozbawiającym posiadłości siedmiu mieszczan krakowskich i oddających te dobra z powrotem we władanie opactwa. Po zawirowaniach związanych z rozbiciem dzielnicowym Wola znalazła się tuż za granicą dzielnicy krakowskiej i śląskiej, która niebawem stała się granicą między Królestwem Polskim a księstwem zatorskim utworzonym w 1445 roku. Mieszkańcy, choć od Leszka Czarnego otrzymali zwolnienie z części ciężarów prawa książęcego, które potwierdził później Wacław, musieli jednak płacić daninę, zwaną poradlnym i krownym. Najpierw księciu, potem benedyktynom. Byli też zobowiązani do robocizny na rzecz klasztoru, jednak nie było to zbyt duże obciążenie. W 1494 roku król Jan Olbracht wykupił księstwo zatorskie, co zostało potwierdzone na sejmie warszawskim w 1564 r, i wówczas Wola znów znalazła się w granicach Rzeczypospolitej. I wciąż należała do tynieckich benedyktynów.
Zapewne dotknęły Wolę skutki walk konfederatów barskich, którzy w latach 1768-1772 walczyli
z wojskami rosyjskimi w bliskiej przecież Lanckoronie, w Tyńcu czy pod Skawiną. I znowu legenda. Potok na granicy Woli i Podolan zwany jest Czerwonym, bo w walce, jaka miała miejsce pod lasem Zawale padło tylu żołnierzy, że strumyk zabarwił się od krwi na czerwono. Byli tu też Szwedzi. Mówi się, że na futrynie drzwi wewnątrz kościółka pozostały dwie rysy po ich szablach. Tylko tyle, bo na więcej nie pozwolili wolanie potrafiący bronić swojego skarbu do ostatniej kropli krwi. I pewnie nie bez przyczyny nazwę Garcowiec wiąże się właśnie ze Szwedami, bo garcowanie to wówczas wieszanie. Jest też inne, mniej krwawe tłumaczenie tejże nazwy: Garcowiec od garnków. Po prostu.
W XVII wieku cesarz Józef II podpisał kasatę opactwa benedyktynów, dzięki czemu w niedługim czasie Wola przestała być własnością tynieckiego klasztoru. W 1809 roku kupił ją od Austriaków hrabia Wawrzyniec Dzieduszycki. Potem byli jego potomkowie i krewni, aż w końcu w 1903 roku dobra Wolę
i Radziszów nabył adwokat Stefan Kirchmayer, który rozparcelował grunty, sprzedając je gospodarzom. Po drodze była jeszcze próba zdobycia dworu w Radziszowie i dwie epidemie cholery (zmarli na nią zostali pochowani na osobnym cmentarzu poza wsią) i głód. Potem przyszły wojny. Mężczyźni długo nie wracali, we wsi pojawiali się żołnierze posługujący się niezrozumiałą mową i często rabujący
i tak skromny dobytek. Austriacy zabrali dzwon i sygnaturkę. Po 1939 roku przyszli Rosjanie i Niemcy. Były łapanki i front, byli wysiedleńcy z popowstańczej Warszawy. Byli zabici i wywiezieni do obozów
i do przymusowej pracy. Wojna nie przeszła bez echa. Potem zaczęto budować. 10 sierpnia 1947 r. na nowym, wybudowanym społecznie, przystanku zatrzymał się pierwszy pociąg (prowadzony przez mieszkańca Woli – Stanisława Mazura). 14 grudnia 1960 roku domy rozbłysły światłem elektrycznym. 23 lipca 1972 roku w ściany nowej szkoły został wmurowany kamień węgielny. Część parceli pod jej budowę zakupiono z pieniędzy otrzymanych od PKP, a część przekazał ówczesny proboszcz, Władysław Oprzędkiewicz. Szkoła to również efekt społecznej pracy mieszkańców. 1989 r. rurami wkopanymi
w ziemię popłynął gaz. W 1951 roku powołano Komitet Budowy Domu Ludowego. Pierwsze skrzydło było gotowe w 1964 roku, a tak długi czas jego powstawania wiązał się nie tylko z trudnościami finansowymi, ale przede wszystkim z położeniem budynku nad samym brzegiem Cedronu, którego koryto trzeba było nieco przesunąć. Wraz z rozwojem wsi, rosły też potrzeby i oczekiwania jej mieszkańców, dlatego podjęto decyzję o rozbudowie. Zakończyła się ona w 1982 roku i została pokryta
z datków Wolan, którzy od tej pory mogli przyjść tu do lekarzy, załatwić sprawę na poczcie, zapłacić podatki u sołtysa, zagłosować. Jedno z pomieszczeń zostało przeznaczone na świetlicę wiejską i gości chór Cantica, przedstawicieli organizacji, gości przyjeżdżających do Woli. Swoją siedzibę ma w Domu Ludowym Stowarzyszenie Miłośników Doliny Cedronu. W starszej części rezydują strażacy, a na piętrze znajduje się sala weselna.

Zobacz również:
Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (na szlaku sakralnym)
Izbę regionalną (na szlaku krakowiaków zachodnich)
Prehistoryczną Osadę Łużycką (na szlaku Osady)
Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.